Witam Panią która opiekowała się i przywiozła mi do Sopot SONIĘ.
Sonia już się zaadoptowała .Trochę jeszcze musiała przeżyć stresowych sytuacji bo trzeba było koniecznie ją wykąpać i odpchlić bo „suplokatorów” to miała w swym futrze bez liku. Na szczęście lubi szczotkowanie i czesanie więc już ją trochę udobruchałam ale jeszcze podchodziła do mnie nieufnie z ogonkiem podwiniętym pod siebie…
Witam Panią która opiekowała się i przywiozła mi do Sopot SONIĘ.
Sonia już się zaadoptowała .Trochę jeszcze musiała przeżyć stresowych sytuacji bo trzeba było koniecznie ją wykąpać i odpchlić bo „suplokatorów” to miała w swym futrze bez liku. Na szczęście lubi szczotkowanie i czesanie więc już ją trochę udobruchałam ale jeszcze podchodziła do mnie nieufnie z ogonkiem podwiniętym pod siebie. Mimo nie ciekawej pogody jest wyprowadzana 3 razy no i dziś pierwszy raz poszła z moim bratankiem na spacer .Jestem z niej bardzo zadowolona i mam nadzieję że jej ta lękliwość minie. . Odwiedziła już moją rodzinę ale nieufnie i wtulała się do mnie . Została miło zaakceptowana i będzie naszą pupilką i maskotką. Po tych zabiegach kosmetycznych dostała pięknej błyszczącej sierści (chyba to będzie widać na zdjęciu) No i straciła dużo zbędnego futra i jest jeszcze bardziej drobniejsza ale za to zgrabniejsza. Mimo swoich trudnych przeżyć nie jest łakoma na jedzenie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie Panie aby pieski nieszczęśliwe znalazły dobrych ludzi i dom a nie budę.
Anna Kowalska właścicielka Soni.
{gallery}/zaodoptowane/Sonia2015{/gallery}