Previous slide
Next slide
Previous slide
Next slide
Previous slide
Next slide
Previous slide
Next slide

Interwencja w Koźlinach – umierający z zimna i głodu Husky!

a

Jakim trzeba być człowiekiem, by obojętnie przechodzić koło swojego psa,
który wygłodzony, wychłodzony i niemający sił nawet by wstać lub odwrócić głowę…
…cicho skamlał prosząc o pomoc…
Według naszej oceny ten psiak nie przeżył by tej mroźnej nocy… Na szczęście znalazł się dobry człowiek – pan Piotr, który przejeżdżając zobaczył zataczającego się psa i zadzwonił
o pomoc do naszego schroniska, inspektorzy OTOZ Animals zareagowali natychmiast…

 
Jakim trzeba być człowiekiem, by obojętnie przechodzić koło swojego psa, który wygłodzony, wychłodzony i niemający sił nawet
by wstać lub odwrócić głowę, cicho skamlał prosząc o pomoc… Według naszej oceny ten psiak nie przeżył by tej mroźnej nocy…
Na szczęście znalazł się dobry człowiek – pan Piotr, który przejeżdżając zobaczył zataczającego się psa i zadzwonił o pomoc do naszego schroniska, inspektorzy OTOZ Animals zareagowali natychmiast. Gdy przyjechali na miejsce przez dziurę w ścianie zobaczyli leżącego
w zamkniętej szopie Husky, który był tak wycieńczony i osłabiony, że nie mógł się ruszyć, tylko drżał i próbował odwrócić głowę w ich stronę.
Po krótkich poszukiwaniach znalazł się, mieszkający naprzeciwko właściciel, który stwierdził, że nie ma czasu zajmować się psem, nawet nie zauważył, że jest w takim stanie, stwierdził też, że przecież Husky lubią zimę, śnieg i mróz. Nie mieliśmy już sił i chęci tłumaczyć, że owszem, lubią, ale nie wtedy, gdy są zagłodzone, osłabione i chore. Pseudo właściciel bardzo chętnie zrzekł się go na rzecz OTOZ Animals,
bo wyjeżdża za granicę i nawet mu na rękę, że go zabieramy. Diego- bo tak nazywa się ten biedak, nie miał siły wstać, więc na rękach został zaniesiony do samochodu i jak najszybciej zabraliśmy go z tego miejsca i bezdusznego właściciela. Po przyjeździe do schroniska, w cieple, pomału dochodzi do siebie, zjadł z wielkim apetytem trochę jedzenia, dostał leki ( ma silne zapalenie gardła) i próbuje wstać,
choć nogi mu się jeszcze rozjeżdżają, merda ogonkiem jak widzi opiekuna, chyba rozumie,
że jest już bezpieczny, a my mamy nadzieję, że wróci do sił i znajdziemy mu dobry, kochający domek.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy Panu Piotrowi, że zareagował na cierpienie psa, i uratował Diega <3

Jeżeli chcielibyście wesprzeć Diega, poniżej podany jest numer naszego konta, każdy grosz jest na wagę złota,
przydadzą nam się również ciepłe kocyki, dobra karma, stare niepotrzebne ręczniki.

Wsparcie finansowe na ratowanie Diego prosimy przekazywać na nasze konto:

PKO BP S.A. 81 1020 1909 0000 3402 0107 9615 z dopiskiem – „dla hasiora”,

dla przelewów zagranicznych:Kod BIC (Swift): BPKOPLPW,
PKO BP S.A. 81 1020 1909 0000 3402 0107 9615
– odbiorca: OTOZ Animals Oddział Schroniska w Tczewie,
83-110 Tczew, ul. Malinowska,
tel do schroniska: 58 531 96 56

{gallery}/aktualnosci/2016/Hasior{/gallery}